Ceremonia przejścia to przestrzeń do spójnego zaakceptowania, pożegnania, przeistoczenia, pójścia dalej...

Jak żyć? Zapytał poszukujący prawd.
Ufając chwili obecnej. Odpowiedziało mu echo.

Gdy życie bywa trudne, warto przypomnieć sobie, że jest się żywym nie bez powodu.
Gdy śmierć bywa trudna, warto przypomnieć sobie, że życie płynie zawsze dalej.

Słowa o mnie

Nazywam się Edyta Hanna Bielatowicz.
Z wykształcenia jestem kulturoznawczynią.
Z pasji jestem trzymającą kręgi kobiece.
Przez życie idę też z aparatem, fotografuję, montuję filmy.
Na codzień jestem matką czworga dzieci, którym towarzyszę i jest to przywilej, bogate źródło lekcji pokory, nauki siebie samej oraz ogarniania logistyki wszelako mniej lub bardziej skutecznej.

Kiedyś myślałam, że z przeszłości warto brać ogień, nie popioły. Od pewnego czasu czerpię mądrość z tego, że te popioły zaistniały.  

Jestem oswojona z życiem i ze śmiercią.

Trzymając kręgi i ceremonie przejścia współpracuję z "czymś więcej”.

Rdzenni "to coś więcej” nazywają Wakan Tanką, boską siłą przenikającą świat, wielką tajemnicą. W starej tradycji osoba pogrążona w żałobie jest uważana za najbardziej Wakan, czyli najświętszą. Też tak to czuję. W żałobie może istnieć pełnia obecności i głęboka naturalna mądrość.

Fotografię i film postrzegam jako wizualny obszar do przekazywania uczuć, niewypowiedzianych słów, tego, z czym jesteśmy. Jest to niezwykłe narzędzie do ujęcia podsumowania dla bliskich i dalszych osób zmarłej/ego.